piątek, 5 czerwca 2015

ŚWIATEŁKO NADZIEI

5 czerwiec 2015r

Ten tydzień był dla mnie bardzo ciężki, noce nieprzespane, swędzenie do kresu wytrzymałości, sama się zastanawiam skąd mam tyle sił, że  jestem w stanie to wszystko wytrzymać?
Nieraz dopada mnie zwątpienie ,rezygnacja, chęć rzucenia tego wszystkiego, ale mimo tego dalej walczę, gdzieś tam głęboko we mnie siedzi ta wiara i nadzieja i to one dodają mi chyba tyle siły.

 Rumienie już  odpuszczają, oj jaka ulga. Na plecach skorupa już też schodzi, fakt wygląda to niezbyt apetycznie, ale to i tak sukces że już po tygodniu tyle zeszło. Znów pojawia się światełko nadziei ,że będzie dobrze.

Przez ten tydzień, nic nowego się nie pokazało i to mnie bardzo cieszy. Rumienie które się pojawiły, również nie miały wpływu na pozostałe już wyleczone zmiany. Nogi nadal są czyste, ręce i łokcie zresztą też. Swędzenie też już trochę odpuściło, ale jeszcze jest i to ono najbardziej utrudnia życie.

Zobaczymy na jak długo będę miała spokój , czy to był ostatni atak rumieni, czy za jakieś 2 tygodnie znowu coś się pokarze? Kto to wie.
Pożyjemy zobaczymy.

A oto dzisiejsze zdjęcia























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz