16 czerwiec 2015 r.
To już kolejna chwila w której dopadło mnie zwątpienie, naprawdę tracę jakąkolwiek nadzieję na to, że pokonam łuszczycę, bo jak na razie to tylko ona wygrywa i zdobywa zwycięstwo . Wyjątkowo silnego przeciwnika sobie wybrałam do walki i chyba nie mam szans z nim wygrać :(
Kolejny tydzień i kolejne rozczarowanie, na szyi znowu pojawia się rumień, na dole plecy i na wewnętrznej stronie rąk również, ale nie to jest aż tak wielkim problemem- wylazły to i znikną.
Już nie pieką jak te poprzednie, czasami tylko zaswędzą.
Od pewnego czasu coraz częściej , pojawiają się takie dziwne zjawiska, raz niby to bąble , dwa jakieś kreski . Na początku myślałam, że zadrapałam się, ale niestety to nie to. Najpierw zaczyna mocno swędzieć , a za jakiś moment wyskakuje niby to bąbel, ale po posmarowaniu maścią u mnie do 15 min znika i nie ma po nim żadnego śladu, a kreski tak 2 dni są, ale skąd one się biorą nie mam pojęcia po prostu pojawiają się i tyle.
Dodatkowo na brzuchu, biuście, rękach i plecach pojawiły się takie
mini mini czerwone kropeczki, nie wiem do czego to porównać, wygląda to
tak jakby mnie ktoś szpilką ukuł, ale tak raz koło razu, nie są za bardzo widoczne-ale dla mnie to i tak koszmar
Tu z przybliżenia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz