wtorek, 8 grudnia 2015

MIKOŁAJKOWY PREZENT

9 grudzień 2015r.

Witam serdecznie po dłuższej przerwie . To już prawie kolejne trzy miesiące za mną, tym razem nie mam zbyt ciekawych wiadomości, po 5 miesiącach sielanki  na plecach i łokciach pojawiła  się jeszcze moja koleżanka łuszczyca  widocznie na mikołaja chciała zrobić mi niechciany prezent- no cóż życie.

Wiedziałam , że kiedyś ta chwila nadejdzie, Pan Zdzisław na początku leczenia poinformował mnie o takiej ewentualności, ale nie ukrywam zaskoczenie było wielkie. Fakt nic nie boli nie piecze żadnych rumieni  tylko pojedyncze kropeczki jakby pokrzywka. Jedyny dyskomfort to potworne swędzenie, ale to i tak nic w porównaniu z wcześniejszym leczeniem.

Tak do końca nie wiem czy to wina samej łuszczycy , czy nie leków które zażywam na serducho bo w ulotce jest podane, że może nasilać objawy łuszczycy, do tego doszły na kręgosłup zastrzyki oraz leki przeciw zapalne i bólowe, a o stresie nic nie mówię więc to wszystko mogło mieć jakiś  tam wpływ.
Ale i tak się cieszę, że tylko tyle zaatakowało i myślę , że tak zostanie-obym się nie myliła.
Najważniejsze , że spokojnie sobie z tym radzę i wiem że znowu zniknie i znowu jakiś czas będę miała spokój.

A oto zdjęcia

Plecy






Łokcie







 A reszta czysta bez zmian

Ręce



Nogi