poniedziałek, 27 lipca 2015

RADOŚCI CIĄG DALSZY

27 lipiec 2015r

Minęły kolejne dwa tygodnie i nadal jestem czysta. Raz tylko wyskoczyły mi dwie kropeczki koło kolana, które po posmarowaniu maścią szybciutko zniknęły i nie ma po nich żadnego śladu.
To niesamowite uczucie patrząc na skórę i nie widzieć nic , żadnych kropek , plamek ani łuski, to naprawdę coś niesamowitego. Oby to trwało jak najdłużej.

Pierwsze lato, gdzie bez najmniejszego oporu zakładam krótki rękawek, pierwsze lato gdzie nikt nie pyta co mi jest, co to mam. Radość i jeszcze raz radość.

Każdy kto się leczy u pana Zdzisława wie jakie to trudne ile cierpienia trzeba znieść ile chwil zwątpienia dopada i ile razy traci się nadzieję na wyleczenie.
Ale gdy to się przetrwa - to sukces murowany.
Ja sama nieraz nie byłam w stanie tego znieść, miałam ochotę zrezygnować, ale dzisiaj nie żałuję podjętej decyzji , ani całego leczenia.

Wszystkim osobom które się leczą, życzę aby dotrwały do końca, aby poznały smak zwycięstwa.
Jestem z Wami i wierzę że już niedługo do mnie dołączycie.

Buziaczki
Lucyna


A oto aktualne zdjęcia






























wtorek, 14 lipca 2015

MÓJ WIELKI SUKCES

14 lipiec 2015r.

Kochani

Nadszedł wreszcie upragniony dla mnie dzień, po czterech i pół miesiąca leczenia mogę z ręką na sercu powiedzieć że JESTEM CZYSTA
Po ciężkich miesiącach walki z łuszczycą, walki z cierpieniem i bólem doczekałam się w końcu czystej bez plam i łuski skóry. Jedynie co zostało, to niewielkie przebarwienie skóry, które także zejdzie z biegiem czasu, niestety nie da się tego przyspieszyć- nic na siłę-wszystko ma swój czas.        Jeszcze to do mnie nie dociera, jeszcze nie umiem cieszyć się osiągniętym sukcesem, bo strach jest silniejszy ode mnie .

Wiem , że łuszczyca sobie dalej we mnie krąży i będzie próbowała jeszcze się ujawnić, ale wskazówki jakie otrzymałam od pana Zdzisława pozwolą mi ( gdy tylko zauważę jej nawrót w postaci swędzenia i pierwszego bąbelka ) zlikwidować jej zwiastun w zarodku.

Bardzo pomocna i bezcenna w czasie leczenia okazała się pomoc, moich najbliższych jak i samego pana Zdzisława, to dzięki nim dotrwałam do końca leczenia, mimo moich zwątpień i zniechęceń nie stracili wiary we mnie i w moje wyleczenie, za to chciałam z całego serca im podziękować.

Bardzo chciałam również podziękować Paulinie za rozmowy i wsparcie  oraz Ninie w której odnalazłam prawdziwą przyjaciółkę, która była ze mną przez te wszystkie trudne chwile, której mogłam powiedzieć wszystko, wyżalić się ,a w chwilach zwątpienia okazała się niesamowitym wsparciem dla mnie.
Dzisiaj śmiało mogę powiedzieć, że przyjaciół nie poznaje się w biedzie tylko w chorobie.

Oraz wszystkim tym osobom, które do mnie dzwoniły i z którymi miałam przyjemność rozmawiać, bardzo dziękuję, to dzięki Wam dałam radę to przetrwać, bo wiedziałam, że nie jestem sama.

Mimo wyleczenie, nie znikam z bloga,dalej będę relacjonować czy coś się pojawia czy nie.
Teraz moim obowiązkiem jest wspieranie osób które jeszcze się leczą, bo wiem jak ciężko jest przez to wszystko przejść.
Jeżeli ktoś ma do mnie jakieś pytania, lub po prostu chciałby pogadać proszę śmiało dzwonić
Lucyna
663 807 316  lub  693 833 381


A oto stan mojej skóry na dzień dzisiejszy
Naprawdę jest się czym cieszyć
 

















































sobota, 4 lipca 2015

JOGURT OKAZAŁ SIĘ ZBAWIENNY

4 lipiec 2015r

Minęło pięć dni , od momentu pojawienia się rumieni pod pachami i z boku na plecach i z radością muszę się Wam pochwalić, że pokonałam to cholerstwo. Mój sposób okazał się strzałem w dziesiątkę. Tak jak już pisałam po dwóch dniach smarowania maścią 3x dziennie, zaczęłam smarować tylko jogurtem Greckim i to on okazał się dla mnie zbawienny.
Rumień z dnia na dzień odpuszczał, robił się coraz bledszy, skóra brązowa chodziła w expresowym tempie. Na dzień dzisiejszy zostało tylko przebarwienie skóry, które też pewnie zejdzie już niebawem.






Na plecach w międzyczasie pojawiły się niewielkie plamki ni to kropki, ale też je od razu zaatakowałam maścią i też odpuszczają, ale jeszcze są widoczne
Na wewnętrznej stronie rąk rumień też prawie zszedł, prawie bo jeszcze z bliska widać jakieś tam ślady.




Ręka lewa



Ręka prawa

Jestem pod ogromnym wrażeniem, że ten jogurt u mnie zdziałał tyle dobrego- to istny cud.
Żelem smaruję się tylko raz na trzy dni, a jogurtem raz dziennie w tych miejscach gdzie rumień był, taka mała zamiana :)
Pierwszy raz od czterech miesięcy, jestem zadowolona, że w jednym momencie mam prawie czyste ciało, bo jak rumień schodził z rąk to zaraz wyszedł na szyję lub plecy i tak w kółko z jednego miejsca dobrze nie zszedł, a już był w następnym. Chciało by się powiedzieć CHWILO TRWAJ JAK NAJDŁUŻEJ.

Nogi, szyja oraz łokcie, również wyglądają super, Boże co ja bym dała, żeby tak już zostało, nawet te przebarwienia mogą zostać, a będę szczęśliwa. Ale czy tak będzie? Co tam znowu przyniesie kolejny tydzień? Radość a może znowu łzy?